Zapisy do przedszkola wywołują sporo emocji. Podeszłam do tego dość na luzie i mile zaskoczona zobaczyłam, że moje dziecko się zakwalifikowało. Ucieszyłam się, ale też lekko przestraszyłam. Mamy za sobą próbę w klubie malucha, która nie zakończyła się sukcesem i nie pozostawiła miłych wspomnień u Małej. Każdy kto ją zna jest zdziwiony, biorąc pod uwagę, jak uwielbia kontakt z dziećmi, jest otwarta, odważna i mega kontaktowa. No, ale jak widać zasad w tym względzie nie ma. Chcąc więc osiągnąć w tej dziedzinie pozytywne efekty zaczęłam szukać sposobów na przygotowanie jej do tego ważnego wydarzenia. W końcu to jedno z najważniejszych w życiu naszego Malucha, a może najważniejsze, jeśli chodzi o rozwój społeczny. We wrześniu zdam relację, jak poszło. Dzisiaj jednak…
Ja o CZYTALIŃSKICH :)
Pisałam niedawno o bibliotece, jako miejscu, w które warto zabierać nawet najmłodsze dzieci. TUTAJKrótko zatem zapraszam Was na fragment filmiku promującego czytanie w naszym mieście oraz Miejską Bibliotekę Publiczną w Żorach. Film powstał z okazji Tygodnia Bibliotek 2014. W trakcie moja wypowiedź na temat klubu a także zamyślona Sara w trakcie zajęć 🙂Bądźcie łaskawi, to mój debiut przed kamerą 🙂 Dla niecierpliwych po 1 minucie 🙂
Puzzle czy książka – a może 2 w 1?
Stoicie czasem w sklepie i zastanawiacie się co kupić Maluchowi? Czy to swojemu, czy innemu w prezencie? Zabawka, klocki, kolorowanka, książka, puzzle, oj wiele jest możliwości.Książki, przynajmniej u nas, są zawsze mile widziane. Puzzle są fajne, ale z naszych doświadczeń dość szybko się nudzą. I tu mamy rozwiązanie – Układanki – Wierszowanki – firmy TREFL.Tutaj można kupić – TREFLPowiem szczerze jedna z fajniejszych rzeczy, jakie trafiły ostatnio w nasze ręce. Pomijam kwestię tego, że zanim je dostała wierszyk LOKOMOTYWA był niemal codziennie recytowany, to tu super sprawa – puzzle duże, twarde, pięknie ilustrowane, dołączony tekst wiersza (ja czytam, Sara dopasowuje obrazek do tekstu i tak łączy puzzle), a ułożone wykorzystujemy do kolejnej zabawy – ciągniemy po panelach w rytm mówionego…
Oswajamy dzieci z medycyną – rewelacyjne!!!
Jak oswoić dziecko z wizytami u lekarza? Jak oswoić je i przyjaźnie wprowadzić w świat medycyny? Pisałam TUTAJ o tej sprawie. Oglądając dzisiaj z moją Córką filmiki z wizyt dzieci u lekarza (pisałam, że ten temat jest u nas często…) trafiłyśmy na świetny materiał. Uniwersytet Zdrowego Przedszkolaka -mający na celu poszerzenie wiedzy prozdrowotnej przedszkolaków i ich rodziców. Więcej na stronie Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku TUTAJ Tu podaję link do jednych z zajęć, ale wpisując po prostu tę nazwę znajdziecie różne filmiki. Czuję, że przed nami sporo oglądania 🙂 Zajęcia rewelacyjne, szkoda, że tak daleko… I jeszcze relacja z inauguracji TUTAJ A poniżej mój przyszły Przedszkolak 🙂
Ciało – trudne pytania naszych Maluchów.
Jakiś czas temu pisałam o tym, jak ważne jest kształtowanie wizerunku własnego ciała u dzieci (KLIK). Czasem możemy mieć problem z odpowiedzią na pytanie naszych maluchów, bo zaskoczyć to one nas potrafią 🙂 Z pomocą przyjść może wtedy literatura. W trakcie naszej wyprawy do biblioteki (KLIK) wybrałyśmy książkę zatytułowaną „Ciało”. Nie jest to nowa pozycja, ale okazała się trafionym wyborem. Pomijam kwestię, że te książki przyniesione z biblioteki mają dla Sary szczególne znaczenie – bierze je z półki i mówi „Mamo teraz idziemy czytać książki z biblioteki”. Tematyka lekarza, szpitala, poznawania ciała fascynuje ją od długiego czasu, więc i tu znalazły się sprawy, które szczególnie ją zainteresowały. Kolorowa, z tekstem bardzo zrozumiałym – szybkim do przeczytania i ewentualnego szybkiego powiedzenia…
Z dzieckiem do lekarza? Płacz czy uśmiech na twarzy Malucha?
Rola rodzica zobowiązuje 🙂 do różnych rzeczy, a między innymi do wizyt z dzieckiem u lekarza. Jakie macie doświadczenia z tych odwiedzin? Czy wasze Dzieci chętnie idą do przychodni, czy zaciągacie je podstępem lub nawet siłą? Ja to mam w tym względzie szczęście. Moje Słońce lubi swoją Panią dr i jak do niej idziemy, zanosi jej w prezencie naklejkę, specjalnie wybraną z aktualnie dostępnych w domu. Zabawne to i miłe… Szczęście napisałam…ale to tak pozornie, bo wiem, że nasza „praca” z Sarą przyczyniła się do takiego stanu rzeczy. Zestaw lekarski do zabawy należy do ulubionych. Niemal codziennie jest w użyciu. Badanie lalek, misiów, nas na wzajem to standard. Ponadto książeczki o tejże tematyce przerobiliśmy wielokrotnie. Sam wybór w bibliotece swojej…
Biblioteka? Dla kogo?
BIBLIOTEKA…. no muszę przyznać, że ostatnimi laty, jak chciałam coś przeczytać kupowałam książkę lub pożyczałam od znajomych. Przyszedł jednak czas na moją 3-latkę… i kto by pomyślał, że będzie miała z tego taką radochę. Jakie macie skojarzenia z biblioteką? Czy to miejsce przyjazne, przyciągające, czy wręcz przeciwnie? Ja do dzisiaj pamiętam pierwsze książki wypożyczone w bibliotece szkolnej. To był „Konik garbusek” i „Szkoła nad obłokami”. Lubiłam chodzić do biblioteki i choć czasy się zmieniły, uważam, że warto oswajać dzieci z tym miejscem. To nie tylko miejsce gdzie można wypożyczyć książki. Można przyjść i spędzić miło czas. My od czterech miesięcy chodzimy na spotkania „Czytalińskich”, w trakcie których rodziny z dziećmi poza czytaniem, twórczo, zabawowo, rozwojowo spędzają czas. Sara lubi te…