W poprzednim wpisie zwróciłam uwagę na kilka podstawowych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę kupując w sklepie jakiekolwiek produkty spożywcze. Jeśli Wam umknął, zapraszam TUTAJ.
Zapowiedziałam, że podzielę się z Wami moimi ulubieńcami, które z prawie czystym sumieniem, zdarza mi się kupować. Prawie czystym, bo wolałabym nie sięgać po słodkie i słone przekąski wcale.
Nikt z nas nie jest doskonały… takie blogowe motto.
Ja z całą pewnością do ideałów nie należę, a ochota na przekąski dotyczy również mnie.
Jeśli to możliwe sięgam po to, co nie wymaga obróbki – typu owoce, warzywa, bakalie wszelkiego rodzaju – orzechy, nasiona (więcej TU). Jeśli mam czas przygotowuję coś sama – różnego rodzaju ciasteczka, czekoladki, ciasta, koktajle, lody. Przepisów znajdziecie u mnie sporo.
Lubię jednak czasem sięgnąć po coś tak JUŻ, TERAZ!
I nawet najszybsze ciasteczka, czasem przegrywają.
Szperając więc na półkach w sklepach ze zdrową żywnością, czy w marketach wyszukałam takie produkty, których skład jest niemal idealny. Nie jest to absolutnie post reklamowy. Są to po prostu moje wybory.
Jedynie co mogę Wam polecić, to zakupy w sklepach internetowych. Ja ostatnio coraz częściej i coraz więcej produktów kupuję tą drogą. W domowym zaciszu, przy herbatce wyszukuję sobie, co mnie interesuje i kupuję. Już kolejnego lub dwa dni później towar jest u mnie w domu.
Można w ten sposób skorzystać z ciekawych promocji. Często za dostawę nie płacimy, bo większość sklepów ma określone kwoty od których nie pobierają opłaty za wysyłkę, a jeśli nawet to czasem jest to kwota 5 zł. Mniej niż koszt paliwa, gdybyśmy mieli jechać sami. Nie mówię już o oszczędności czasu, a nawet finansowej. Wiadomo, że chodząc po sklepie dorzucamy często rzeczy o których zakupie zupełnie nie myśleliśmy. Także polecam taką formę. Moje sprawdzone sklepy to znane wszystkim doskonale TESCO (dowożą pod drzwi) oraz FRISCO (dostawa od 0zł). Ponieważ dla Maluszka używamy pieluszek jednorazowych (niestety tu jeszcze nie podjęłam wyzwania, aby przejść na wielorazowe – myślę o tym poważnie), szukam dobrych ofert na pieluszki i można się zdziwić, jakie są różnice w cenach.
Wracając do przekąsek.
Poniżej spora część tego, co udało mi się wynaleźć. Nie myślcie, że u mnie w szafkach nieustannie tyle tego jest. Tak dobrze to nie ma. Przyznam się, że trochę na potrzeby wpisu zrobiłam zapasy 🙂
Nie będę wymieniać składu każdego produktu, choć kilku zamieszczę zdjęcia. Owszem gdzieś tam pojawia się syrop z agawy, cukier trzcinowy, melasa, ale nie jako podstawowy składnik.
Polecam Wam bardzo przekąski gryczane, typu chrupki, pieczywo, gryczanki. Kasza gryczana jest bardzo zdrowa, więc sięgając po tego typu przekąski mamy pewność, że poza przyjemnością dostarczamy coś pożytecznego naszemu organizmowi. Podobnie z przekąskami na bazie kaszy jaglanej czy amarantusa.
Jeśli chodzi o batony, to są one głównie na bazie daktyli z różnymi dodatkami (inne suszone owoce, bakalie).
Skład dwóch z nich prezentuje się tak:
Nowe odkrycie to chlebek lniany o smaku pomidorów i krakersy słonecznikowe. Skład fantastyczny, odstrasza cena. To taka przekąska vipowska 🙂
Smakuje wyśmienicie!
Jak widać można kupić produkty, do których składu nie można się przyczepić.
Warto szukać !
A może macie swoich faworytów, których polecicie?
Może coś z moich przypadnie Wam do gustu 🙂
Oczywiście zawsze namawiam do przygotowywania samemu różnego rodzaju przekąsek. W związku z tym już w następnym wpisie przepis no domowy baton kokosowy. Coś w stylu raffaello, bounty.