Lubicie sernik?
Ja bardzo. W mojej Rodzinie to właściwie jedno z ulubionych ciast. Jednak nie każdy smakuje tak samo i nie każdy ma tak fajny (tu rozumiem – zdrowy) skład.
Taki jest właśnie sernik, który dopiero od niedawno sama piekę, ale od lat piekła go moja Mama.
Wiadomo jednak, że całe życie człowiek się uczy i nigdy nie jest za późno…
Sernik nie tylko na Święta!
Oczywiście, że nie tylko, bo u nas gości także, tak po prostu, kiedy mamy ochotę na coś smacznego, zdrowego i słodkiego (tu również, jak mnie znacie, minimalizm).
A przepis bardzo prosty:
- 75 dkg sera (ja z wygody, używam takiego sernikowego z wiaderka)
UWAGA! patrzcie na skład, bo poza serem czasem można znaleźć kilka innych niepotrzebnych zupełnie składników - 15 dkg masła
- 5 jajek
- 1/2 szklanki cukru – tak było w przepisie, ja daję albo cukier trzcinowy, albo ksylitol i zazwyczaj mniej niż te 1/2 szklanki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia – polecam ze sklepu eko
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 budyń waniliowy – lub dodatkowo 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- sok z 1/2 cytryny
- Wedle uznania: rodzynki, żurawina, orzechy włoskie, migdały.
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Miękkie masło, żółtka jaj i cukier (ksylitol) – miksujemy na jednolitą masę. Dodajemy proszek do pieczenia, budyń
i mąkę ziemniaczaną – miksujemy.
Dodajemy ser i na wolniejszych obrotach całość doprowadzamy do uzyskania jednolitej masy – w trakcie wlewamy sok z cytryny.
W osobnym naczyniu ubijamy białka jaj z odrobiną soli na sztywną pianę i wówczas powoli dodajemy do masy serowej. Teraz bez użycia miksera, mieszamy delikatnie łyżką. Delikatnie, ale tak aby wymieszać białka z masą.
Całość przelewamy do blaszki wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia.
Ja robię tak, że na wierzch rozsypuję rodzynki i delikatnie wciskam je w głąb masy czubkiem noża. Można dodać je wcześniej w misce i delikatnie wymieszać.
Wierzch posypuję płatkami migdałowymi.
Tak przygotowane ciasto wkładamy do zimnego piekarnika, grzałka góra – dół. Nastawiamy temperaturę 180 stopni i pieczemy około 50 minut.
W trakcie warto sprawdzić, żeby za bardzo się nie przypiekła góra, wtedy można przełączyć na grzałkę dolną (jeśli macie taką możliwość), lub przekryć delikatnie papierem do pieczenia.
GOTOWE!!!
Sernik jest pyszny po przestygnięciu. Kolejnego dnia wyciągnięty z lodówki smakuje równie pysznie.
Ostatnio podawałam go razem ze zmiksowanymi owocami – truskawki i maliny. POLECAM!!!!